Aktualności
TRADYCYJNE KARATE KYOKUSHIN
(recenzja Shihan Jana Dyducha)




Na polskim rynku czytelniczym ukazała się książka Piotra Szeligowskiego pt. "Tradycyjne karate kyokushin,
budo i walka sportowa", będąca jednym z pierwszych rodzimych podręczników adresowanych do instruktorów
tej dyscypliny. Autor posiada mistrzowski stopień 4 dan i jest utytułowanym zawodnikiem, medalistą mistrzostw Europy, Pucharu Świata, Pucharu Europy i mistrzostw Polski. To także wieloletni instruktor,
a następnie trener II klasy w karate, doświadczony arbiter, sędzia wielu krajowych i międzynarodowych zawodów sportowych.

W latach 1994-2007 był Reprezentantem Krajowym Kyokushin IFK w Polsce.
Szeligowski jest absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach,
Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu oraz Studium Medycznego Fizjoterapii w Zabrzu. Obecnie mieszka w Szwajcarii.

Książka została pierwotnie wydana w wersji angielskiej, ale po rozszerzeniu o polską problematykę,
ukazała się także w ojczystym języku.


Podręcznik składa się z trzech głównych części i epilogu.
Pierwsza część opowiada o Budo karate, w której autor omawia cywilizacyjne tło powstawania i ewolucji samej dyscypliny, mającej ścisły związek z kulturą, religią oraz politycznymi dziejami Okinawy i nowożytnej Japonii. Szczególną rolę odegrała tu tradycja samurajów- rycerstwa Kraju Kwitnącej Wiśni z ich kodeksem Bushido na czele.
Autor wskazuje na historyczne i etyczne związki karate z tradycją plebejską, a także przedstawia syntetyczny opis głównych odmian karate, genezę Kyokushin karate, charakterystykę samego stylu
i jego twórcy - Masutatsu Oyamy.

W tym rozdziale Szeligowski szeroko opisał system szkoleniowo-kwalifikacyjny, obowiązujący w organizacji IFK Kyokushin, zamieszczając liczne fotografie podstawowych technik i kombinacji. Poświęcił wiele uwagi formom (kata), ćwiczonym w karate Kyokushinkai, przedstawiając ich pochodzenie, filozofie, typologię
i zasady praktykowania. Zaprezentował także ćwiczenia oddechowe oraz wybrane techniki samoobrony stosowane w IFK Kyokushin.


Drugi rozdział książki autor poświęcił w całości walce sportowej w karate (kumite). W tym zakresie sięgnął
do swojej pracy podyplomowej, napisanej na studiach trenerskich w AWF w Poznaniu. Wskazał w niej zastosowanie podstawowych elementów teorii sportu i fizjologii wysiłku fizycznego w treningu karate na poziomie mistrzowskim.

Omówił także, ilustrując zdjęciami, etap przygotowania technicznego i taktycznego zawodnika do walki.
Tym analizom nadał dodatkowo wymiar osobisty, odwołując się do własnych doświadczeń turniejowych.
Autor szczegółowo przedstawił znaczenie przygotowania psychologicznego i intelektualnego zawodnika do rywalizacji sportowej, podając praktyczne rady oraz sprawdzone metody treningu mentalnego.

Na zakończenie tej części, Piotr Szeligowski zaprezentował swój szczegółowy program treningowy do Mistrzostw Europy w Cardiff (1995), w czasie których wywalczył złoty medal.

Trzeci rozdział książki pt.”Moje karate” oraz epilog, zasadniczo wychodzą poza dotychczasową formułę podręcznika, gdyż obfitują w wiele osobistych refleksji autora, związanych z jego działalnością w Polsce. Zawierają przemyślenia na temat współczesnego sensu karate oraz związanymi z tym zagrożeniami
i wyzwaniami. Wymykając się standardowym kanonom recenzji, pozwalają na omówienia ich w szerszym
i mniej formalnym kontekście.

Przy takim założeniu, polska edycja ”Tradycyjnego karate kyokushin” autorstwa Piotra Szeligowskiego,
jawi się, jako symboliczne rozliczenie się autora z przeszłością w karate. To swoistego rodzaju szkoleniowy testament pozostawiony instruktorom i zawodnikom IFK Kyokushin w Polsce, ale także pożegnalny gest skierowany do współpracowników i szkoleniowców z innych organizacji karate kontaktowego w rodzinnym kraju.
Książka, pisana w sytuacji otwarcia nowego etapu życia osobistego w Szwajcarii, jest nie tylko autorefleksją nad tym, co było, ale również próbą zasygnalizowania chęci przeprowadzenia zmian w nowej rzeczywistości.

Poszukiwania przez autora własnej tożsamości, z kodeksem Bushido w tle, mają swoje wdzięczne
paralele w starożytnej kulturze Greków i Rzymian.

W swoim rozliczeniu z przeszłością, Piotr Szeligowski najbardziej kojarzy się z mitologicznym Marsem,
silnym i spontanicznym bogiem wojny, wojownikiem i tancerzem. Zarówno wtedy, kiedy jako młody zawodnik zdobywał medale prestiżowych turniejów, jak również jako lider organizacji i utytułowany trener, kiedy nie bał się stanąć do twardej walki sportowej ze zwykłymi zawodnikami. Jego rozwój fizyczny ściśle wiązał się z emocjami. Podobnie jak Mars, u którego opiekowanie się innymi leży w boskiej naturze, autor dbał i nadal dba o swoich uczniów i współpracowników z Polski, których szkoli w okresach wizyt w rodzinnym kraju.

Szeligowski objawia w sobie również archetyp mitologicznego Merkurego, posłańca bogów, przewodnika dusz, informatora, protektora sportowców i podróżnika; poprzez jego mistrzowski sposób komunikowania się z ludźmi i w częste podróżowanie po świecie. Przemieszczając się sprawnie, robi to zarówno bezpośrednio,
jak również poprzez publikacje i aktywność w Internecie. W tym drugim przypadku jego riposty i rzeczowa argumentacja znacznie wyrastają ponad poziom anonimowych adwersarzy. Często sprawdza, ale i przekracza granice w poszukiwaniu efektywnych rozwiązań. Niezależnie od tego, czym są te granice. Dąży do budowania relacji między ludźmi i do porozumienia. Chętnie dzieli się zdobytą wiedzą. Kiedy osiąga sukces to dlatego, że problemy rozwiązuje dzięki swojej twórczej pasji, dociekliwości charakterystycznej dla badacza,
ale i komercyjnemu zacięciu.


Współczesny świat, z pieniądzem jako miernikiem wartości i konformizmem, jako metodą przetrwania, z równoczesnym brakiem uznania dla cech Marsa, powoduje w Piotrze Szeligowskim proces indywidualizacji, a co za tym idzie, potrzebę zmiany swojego życia. Temu, co było, chce przeciwstawić niespełnione marzenia i nadać im realny sens. To, kim chciał być i to jak widzieli go inni, pewnie różni się od jego własnego wyobrażenia o sobie.
Idea zgodności myśli, słów i czynów- cechy charakterystyczne dla autorytetów- jest też źródłem szczęścia
u każdego człowieka, żyjącego w harmonii. Ale sama idea nie wystarczy. Trzeba mieć jeszcze wolę do działania na drodze do poznania swojej tożsamości. Jak twierdzi Piotr Szeligowski, takich wyzwań nie boi się
i dopóki żyje, będzie walczył.


Odrodzona chęć do pracy naukowej, znamionuje uaktywnienie się u autora archetypu Apollona, boga słońca, sztuki, jasnowidzenia i łucznictwa. Podobnie jak jego młodszy brat Merkury, ma on m.in. wielką zdolność racjonalnego, przyczynowo-skutkowego i perspektywicznego myślenia. Jego cele są realistyczne i wymagają, jak u łucznika, silnej woli, dobrej formy i stałej praktyki.
Archetyp Apollona jest także dostrzegalny u autora
w podjęciu przez niego trudnych studiów filozoficznych, a co za tym idzie, poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania nurtujące człowieka.


Życiorys autora, podobnie jak napisana przez niego książka, wskazują na to, że został on w znacznym stopniu ukształtowany w obszarze sportowego karate Kyokushin. W znacznym, bo jak wielu innym ekspertom sztuk walki, towarzyszy mu dylemat związany z rolą współzawodnictwa w praktykowanym przez niego karate-do.
Ewoluowanie całej dyscypliny w kierunku sportu nie musi jednak oznaczać deprecjacji wartości, które leżą u jej podstaw, jako sztuki walki. Rozwój pożądanych cech przywódczych u instruktora, czy trenera sportu w naturalny sposób wychodzi naprzeciw wartościom tradycyjnego modelu mistrza i nauczyciela karate-do,
a zarazem pozwala na dojrzale i efektywne kierowanie zespołem zorientowanym na współzawodnictwo. Jednoznaczne zwrócenie się w stronę wyczynu sportowego, tak jak jego całkowite odrzucenie i skierowanie praktyki w kierunku mistycznego Buddyzmu-Zen (Budodharma), są rozwiązaniami skrajnymi. Dla uzyskania harmonii w tym zakresie, ogromną rolę do odegrania mają sami instruktorzy i nauczyciele karate-do oraz ich przewodnicy duchowi.


Autorowi, podobnie jak wielu, potrzebny jest ideowy mentor i doradca. Jak sam twierdzi, Hanshi Steve Arneil – jeden z najważniejszych pionierów i liderów Kyokushinkai na świecie, stał się dla niego źródłem nieustającej inspiracji i wiedzy o karate. Arneil to jeden z Wielkich Mistrzów, który niczym mitologiczny Hefajstos, bóg kowalstwa, wynalazca oraz twórca pięknych i użytecznych rzeczy, pomimo ojcowskiego namaszczenia ze strony Masutatsu Oyamy, był przez niego ograniczany i marginalizowany, a w końcu całkowicie odtrącony.
Z dala od tokijskiego Olimpu, wybrał samotność i rzemiosło w swej brytyjskiej kuźni, oddając się z jeszcze większą pasją codziennej pracy. To dzięki niej, zdobywał już wcześniej szacunek i podziw innych. Stworzony przez niego oryginalny systemy szkolenia, dwudziestostopniowy model nadawania stopni uczniowskich i mistrzowskich czy też podręcznik „Kyokushin Kata Book”, to niezwykle cenne a zarazem porządkujące pozycje nie tylko dla przedstawicieli tego stylu karate. Steve Arneil, nielubiący konfliktów, świadomy kryzysu w rodzinie Kyokushinkai i spadku autorytetu wielu japońskich liderów, poszukuje kompromisów, otwiera się na współpracę i sprzyja rodzącej się sportowej integracji na poziomi międzynarodowym. Steve Arneil ze swoim archetypem Hefajstosa, to rzemieślniczy arystokrata z Europy, wyróżniający się pośród książąt Kyokushin
z Kraju Kwitnącej Wiśni.


Jaką szansę ma tradycyjne karate Kyokushin na renesans?
Czy jest możliwe moralne odrodzenie w całej dyscyplinie?
Stawiając te pytania, nie można nie zauważyć, że większość konstruktywnych pomysłów w kwestii integracji sportowej i oczekiwanej odnowy płynie z Europy. Japońskie metody działania, pomimo popularyzowania standardów demokracji, to w dalszym ciągu przejaw odrębnej mentalności. Masutatsu Oyama, który pod koniec swojego życia dużo pisał o wartościach duchowych i filozoficznych w Budo, niestety nie wykreował charyzmatycznego następcy.
Znamienne jest też to, że to właśnie Japończycy rozpoczęli stopniowy demontaż IKO Kyokushinkai-kan poczynając od zakończonych sukcesem, I Otwartych Mistrzostwach Świata w Tokio, w 1975 roku. Zrobili to najlepsi i najbliżsi współpracownicy oraz instruktorzy Masutatsu Oyamy. W wyniku działań samego Sosai odszedł także wierny mu Arneil. Po śmierci Masutatsu Oyamy światowy Kyokushin znów podzielili między siebie sami Japończycy. Z założeniem niezależnych struktur długo nie czekali też młodsi championi mistrzostw świata Kyokushinkai. Fakty te są znamienne i nasuwają wiele oczywistych wniosków.
W tej sytuacji, podnoszenie kwestii powrotu do etycznych podstaw Budo oraz tradycyjnego rozumienia karate Kyokushin wydaje się w pełni uzasadnione. Trudno jednak przewidzieć czy Hanshi Steve Arneil będzie mógł przejść do historii, jako naturalny odnowiciel stylu czy też jego kustosz…..
Czy jako Wielki Mistrz zmierzy się z problemem znaczenia i roli sportu we współczesnym karate? Czy będzie potrafił znaleźć kompromis pomiędzy idealistycznym wzorcem Olimpii, a gladiatorskim modelem Colosseum? Godna polecenia książka” Tradycyjne karate kyokushin” autorstwa Piotra Szeligowskiego w pełni oddaje te dylematy.


Kraków, 29 października 2009 r.